► W podwodnym świecie wszystko jest tajemnicze i możliwe, a najbardziej zadziwiające jest zjawisko samorzutnego przejścia jednej płci w drugą u dorosłej samicy. Można to zaobserwować wśród hodowanych popularnych rybek akwariowych głównie u mieczyków i platek. Związane to jest z wyrównaniem równowagi w środowisku, w którym żyją. Gdy zginą samce i pozostaną same dorosłe samice to możliwe jest, że u jednej z nich żeński narząd płciowy przekształci się w męski narząd kopulacyjny i ryba gotowa jest do przedłużenia gatunku. Lecz w większości przypadkach w hodowli akwariowej zaobserwowano bezpłodność u takich samic po przeobrażeniu.
► Mieczyki hellera w naturze zamieszkują mniejsze rzeki i strumienie Ameryki środkowej - Meksyku, Gwatemali i Hondurasu. Mieczyki są rybami stadnymi, dość żywotnymi i ruchliwymi. Samce są mniejsze od samic, mają bardziej wydłużone ciało z wyraźnym wyrostkiem - przedłużeniem płetwy ogonowej zwanej mieczem. Samice są większe i bardziej zaokrąglone.
► Rozmnażanie mieczyków nie jest trudne, wystarczy zapewnić odpowiednie warunki, światło i temperaturę wody. pH wody utrzymywałam na poziomie 6,8 - 7,5, W zbiorniku utrzymywałam temperaturę pomiędzy 22-24 stopnie. Wystarczyła częściowa podmiana wody i podwyższenie temperatury do 26 stopni, a ryby znacznie się ożywiały i dochodziło do zapłodnień kilku samic. Do zapłodnienia dochodzi wewnętrznie, a samice są jajożyworodne. Samice nie składają ikry, ale rodzą w pełni ukształtowane i samodzielne malutkie rybki. U mieczyków ciąża trwa ok 4-5 tygodni, i potem samica może wydawać na świat kilkakrotnie młode, już bez udziału samca.
► Rozmnażanie mieczyków nie jest trudne, wystarczy zapewnić odpowiednie warunki, światło i temperaturę wody. pH wody utrzymywałam na poziomie 6,8 - 7,5, W zbiorniku utrzymywałam temperaturę pomiędzy 22-24 stopnie. Wystarczyła częściowa podmiana wody i podwyższenie temperatury do 26 stopni, a ryby znacznie się ożywiały i dochodziło do zapłodnień kilku samic. Do zapłodnienia dochodzi wewnętrznie, a samice są jajożyworodne. Samice nie składają ikry, ale rodzą w pełni ukształtowane i samodzielne malutkie rybki. U mieczyków ciąża trwa ok 4-5 tygodni, i potem samica może wydawać na świat kilkakrotnie młode, już bez udziału samca.
► Pewnego razu ryby zaatakowała choroba, przyniesiona prawdopodobnie z żywym pokarmem. Zastosowałam odpowiednie preparaty lecznicze dostępne w sprzedaży, i większość ryb wyzdrowiała lecz okazały samiec niestety nie przeżył (miał około 2 lata). Zostały więc same dorosłe samice i młodzież. Jeszcze przez jakiś czas samice wypuszczały małe rybki, do momentu całkowitego wypróżnienia się. Gdyż jak wiadomo samice mieczyków są jajożyworodne, a samce posiadają ruchomy narząd kopulacyjny zwany gonopodium, umożliwiający zapłodnienie wewnętrzne. Raz zapłodniona samica może mieć kilkakrotnie następne młode bez udziału samca.
► Po odejściu samca, po upływie około 2-3 miesięcy zaobserwowałam, że jedna z samic cała czerwona, największa i najstarsza bo miała około 4 lata, która zawsze była strasznie gruba i okrągła (ciągle się kociła), przestała się kocić i zaczęła strasznie chudnąć, brzuszek zniknął, a wręcz się zapadł, zaniepokoiłam się że może jest chora, może ma pasożyty wewnętrzne albo to już starość, bo mieczyki żyją około 4 lat. Zastosowałam w zbiorniku profilaktyczne odrobaczanie, preparatem na pasożyty. Ale poprawy u samicy nie było. Nadal była chuda i słabiej jadła.
► Zauważyłam, że płetwa odbytowa, która zawsze była okrągła, jakby skleja się i zwęża. Od tego momentu obserwowałem codziennie co się będzie działo i zapisywałam w notatniku. Ku mojemu zdziwieniu na przestrzeni około trzech tygodni wychudzona samica nadal żyłą i wręcz się ożywiła. Płetwa odbytowa zwęziła się mocno i przekształciła się w narząd kopulacyjny gonopodium. Co prawda nie był to narząd tak wyraźny jak u normalnego samca ale ryba swobodnie poruszała nim na boki i ku mojemu zdumieniu zaczęła uganiać się za samicami.
► Natomiast jej płetwa ogonowa w dolnej części nie miała miecza jak to mają samce, lecz lekko się wyostrzyła w szpic. Ryba była chuda, smukła i wciąż uganiała się za innymi dorosłymi samicami ze stada. Wyraźnie wykazując aktywność płciową. Zaczęłam podejrzewać że samica została samcem, choć do końca nie mogłam w to uwierzyć. Z niecierpliwością czekałam na to co wydarzy się później. Po niedługim czasie samice zaczęły wypuszczać małe rybki, jedna po drugiej. Wtedy wiedziałam już, że to co się wydarzyło w moim zbiorniku to cudowna natura - to historyczne i ważne wydarzenie w mojej małej hodowli. Byłam dumna i zadowolona. Sławna samica co się zamieniła w samca by podtrzymać populację w moim zbiorniku żyła jeszcze około roku i odeszła ze starości w wieku około 5 lat. Jako samica i potem samiec wydała na świat sporo zdrowych i pięknych mieczyków.
Serdecznie zapraszam do dalszego czytania, przeglądania i subskrypcji bloga
► Zauważyłam, że płetwa odbytowa, która zawsze była okrągła, jakby skleja się i zwęża. Od tego momentu obserwowałem codziennie co się będzie działo i zapisywałam w notatniku. Ku mojemu zdziwieniu na przestrzeni około trzech tygodni wychudzona samica nadal żyłą i wręcz się ożywiła. Płetwa odbytowa zwęziła się mocno i przekształciła się w narząd kopulacyjny gonopodium. Co prawda nie był to narząd tak wyraźny jak u normalnego samca ale ryba swobodnie poruszała nim na boki i ku mojemu zdumieniu zaczęła uganiać się za samicami.
► Natomiast jej płetwa ogonowa w dolnej części nie miała miecza jak to mają samce, lecz lekko się wyostrzyła w szpic. Ryba była chuda, smukła i wciąż uganiała się za innymi dorosłymi samicami ze stada. Wyraźnie wykazując aktywność płciową. Zaczęłam podejrzewać że samica została samcem, choć do końca nie mogłam w to uwierzyć. Z niecierpliwością czekałam na to co wydarzy się później. Po niedługim czasie samice zaczęły wypuszczać małe rybki, jedna po drugiej. Wtedy wiedziałam już, że to co się wydarzyło w moim zbiorniku to cudowna natura - to historyczne i ważne wydarzenie w mojej małej hodowli. Byłam dumna i zadowolona. Sławna samica co się zamieniła w samca by podtrzymać populację w moim zbiorniku żyła jeszcze około roku i odeszła ze starości w wieku około 5 lat. Jako samica i potem samiec wydała na świat sporo zdrowych i pięknych mieczyków.
Serdecznie zapraszam do dalszego czytania, przeglądania i subskrypcji bloga
BARDZO ciekawie piszesz, nie przerywaj prowadzenia bloga z chęcią będę go obserwował, albowiem mieczyki to także moje ulubione żyworódki
OdpowiedzUsuńZapraszam:
http://mieczykhellera.blogspot.com/
Dziękuję za docenienie mego wkładu pracy i pasji akwarystycznej. Mieczyki były moimi pierwszymi rybami jakie hodowałam i mam nadal do nich wielki sentyment. Te piękne i niedocenione przez innych żyworódki nauczyły mnie cierpliwości i wnikliwych obserwacji w akwarystyce. Dzięki temu miałam okazję obserwować zjawisko, które opisałam w artykule. Mimo, że minęło już wiele lat mam to ciągle w pamięci.
OdpowiedzUsuńOdwiedziłam twoja stronę i jest bardzo ciekawa, poświęciłeś tym rybkom sporo czasu i wiedzy. Na pewno wiele osób skorzysta z zawartej w niej wiedzy. Po małej przerwie w pisaniu bloga z przyczyn zawodowych, powracam do kontynuacji i dalszego pisania. Napewno napiszę jeszcze o mieczykach i innych moich zyworódkach, dziękuję i pozdrawiam.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńBędę stałym gościem, samo się czyta:)
OdpowiedzUsuńCzym odrobaczałaś mieczyki?