Strony

WODA W AKWARIUM

FILTRACJA W AKWARIUM

POKARMY DLA RYB DOMOWEJ ROBOTY

AKWARIUM - ZBIORNIK

TRANSPORT RYB I AKWARIUM

Systematyka Ryb

ZRÓB TO SAM

METRICLIMA PULPICAN - PYSZCZAK Z CHARAKTEREM - część I


Malawi - cynotilapia afra  - samiec










METRICLIMA PULPICAN  to imponujący pyszczak z grupy Mbuna, zamieszkujący malownicze jezioro Malawi w Afryce. Gatunek ten  został wprowadzony do mojego malwijskiego zbiornika jako drugi po spokojnych i kontrastowo ubarwionych Labidochromi  caeruleus. Dlaczego właśnie padł taki wybór ?
   
Dlatego, że jest  to jedna z atrakcyjniejszych pielęgnic grupy Mbuna nie tylko pod względem ubarwienia, ale przede wszystkim bardzo żywego temperamentu. Chciałam uzupełnić obsadę mojego zbiornika o kolejne grupy ryb  a z uwagi na bardzo spokojne, wręcz płochliwe zachowanie moich samotnych caeruleusów postanowiłam wprowadzić gatunek żywszy i odważniejszy. Wybór okazał się oczywiście bardzo trafny.

POSZUKIWANIA

Gdy już się zdecydowałam na gatunek - Cynotilapia pulpican - METRICLIMA PULPICAN  wystarczyło tylko go nabyć. Jak się później okazało, nie było to takie proste. Wybór ryb z grupy Mbuna i nie tylko, był bardzo skromny w ofercie sklepów akwarystycznych w mojej miejscowości i okolicy.  Natomiast hodowca u którego się wcześniej zaopatrywałam nie miał ich w swej hodowli. Oferowano mi inne ciekawe ryby z Malawi, ale ja już dokonałam wyboru i cierpliwie czekałam na dostawę. W między czasie zasięgnęłam sporo  informacji o tym gatunku, a szczególnie o wyglądzie. Wszystko po to, by nie sprzedano mi  kota w worku  tzn. innych podobnych ryb. Takie rzeczy się zdarzają gdy pośrednicy biorą hurtem ryby i nic o nich nie wiedzą a na woreczkach często widnieją  nazwy stosowane w handlu. Nie ukrywam, że wiedza o rybach z jeziora Malawi niektórych sklepikarzy a zwłaszcza pośredników jest bardzo skromna żeby nie powiedzieć wręcz zerowa. Dlatego idąc kupić jakiś konkretny gatunek czy jego odmianę regionalną czy też kolorystyczną, najlepiej jest zasięgnąć wiedzy lub wziąć ze sobą osobę, która zna dany gatunek. Inną opcją jest stały zaufany hodowca dbający o dobre imię swej hodowli.  


Malawi - cynotilapia afra





DZIEŃ ZAKUPU

Oczekiwany dzień nadszedł. Gdy weszłam do sklepu ujrzałam zbiornik pełen nowych pielęgnic.  Było tam kilka gatunków  młodych  pyszczaków jeszcze nie wybarwionych  i  wystraszonych nowym miejscem. Na zbiorniku widniał czarny nieregularny napis wykonany flamastrem:  PYSZCZAKI   12 zł. Przykucnęłam przy zbiorniku i bacznie obserwowałam, ale ryby były zbyt spłoszone i pochowały się wśród dekoracji. Nie było sensu wpatrywania się w zbiornik. Postanowiłam poczekać i odwiedzić sklep na drugi dzień, gdy ryby będą swobodnie pływały po zbiorniku prezentując całą swą postać i zachowanie. W między czasie w domu przeglądałam albumy z pielęgnicami i wypisałam sobie nazwy gatunków,  które zdążyłam zaobserwować tego dnia. Nazajutrz  odwiedziłam ponownie sklep,  pyszczaki  bardziej swobodnie pływały. Po półgodzinnej  wnikliwej obserwacji ryb, byłam w stanie rozpoznać kilka gatunków pyszczaków i ich nazwy podałam sprzedawcy, który wdzięcznie wypisał je na zbiorniku. 

Przyszła też pora na wybranie moich rybek. Upatrzyłam sobie samczyka najbardziej żywego i  kazałam go odłowić. Musiałam jeszcze wybrać co najmniej dwie samiczki, ale uwierzcie mi nie było to proste.  Wszystkie rybki były podobne i szybko się przemieszczały, na dodatek były jeszcze inne dwa gatunki niebiesko szarych rybek. Z uwagi na to, że były jeszcze małe bo miały ok. 4cm , to charakterystyczne elementy budowy głowy czy całego ciała były trudne do rozróżnienia.  Wodziłam wzrokiem i wypatrzyłam w końcu pewną samiczkę a po około 10 minutach następną. Sprzedawca rzucił na koniec pytaniem: czy aby na pewno jestem pewna, że to są samiczki tego gatunku co samiec, bo jego zdaniem są to raczej samice  pyszczaka saulosi. Ale ja już byłam na 99 % pewna, że nabyłam 1 samca i 2 samiczki. Zbyt długo przyglądałam się przez dwa dni żeby nie dostrzec istotnych kształtów, podobieństw w budowie głowy itd. Wystarczy być wnikliwym obserwatorem a to połowa sukcesu. I w taki to sposób nowe rybki trafiły do mojego malawijskiego zbiornika.  













TRAFNY WYBÓR

Nabyte rybki stały się nowymi kompanami dla mieszkających już w zbiorniku Labidochromis caeruleus. Ryby szybko się zaaklimatyzowały w nowych warunkach. Pływały swobodnie po całym zbiorniku a szczególnie lubiły  paradować przy przedniej szybie nie wykazując żadnych lęków i popłochu gdy ryby  rosły i się wybarwiały. Po niedługim czasie, gdy poznałam ich wesołe usposobienie i żywy  charakter stały się moim ulubionym gatunkiem. 

PRAWDZIWY KAMELEON

Każdego dnia po pracy, spędzałam sporo czasu przed zbiornikiem obserwując harce moich malawijskich rybek. Najcudowniejszy pośród całej zgrai okazał się samczyk. Jest piękny i okazały, szczególnie gdy się złości. To prawdziwy pyszczak z charakterem. Jest w ciągłym ruchu , a gdy się nudzi szuka zwady. Trochę się stroszy i pogoni inne rybki, ale nie jest zbyt agresywny. Jest bardzo żywotny, i wszędzie go pełno. Potrafi  z prędkością błyskawicy przemieszczać się po całym 200 litrowym zbiorniku. Jego żywy temperament widać szczególnie  podczas zalotów do samiczek. A także gdy chce przegonić intruza  ze swego terytorium. Tak jak zmienia się jego nastrój, zmienia się jego wygląd  zewnętrzny. To sprytny kameleon w rybiej skórze. W jednej chwili robi się mocno błękitny z wyraziście granatowymi pionowymi pasami, zaś za chwilę kolor niebieski przechodzi w blado błękitny aż do białej płetwy grzbietowej i świetliście błękitnego czoła. Innym razem staje się cały ciemny, jego ciało jest ciemno niebieskie, czasem głęboki niebieski przechodzi w szary. A pasy są prawie nie widoczne. By po chwili wyskoczyć z cienia i rozświetlić ponownie swym ostrym błękitem cały zbiornik. 


Malawi - cynotilapia afra














Brak komentarzy:

Prześlij komentarz